Myślę, że chłopaki z Teksasu wiedzą jak to robić. A roboty nie ma z tym dużo: potrzebna tylko dobra patelnia, mięso, przyprawy i termometr (zalecam). Do popicia czerwone wino i chleb na zakąskę (warzywa też zalecam).
Moje doświadczenia z tą instrukcją postępowania są pozytywne, tylko że wskazane jest uzycie termometru (który bez problemu można kupić w hipermarkecie). Kilka podstawowych zasad:
- nie dawać na patelnię wody, oleju, masła - nic: surowa patelnia!
- nie przegrzać patelni (żeliwnej albo innej "grubodennej"), wystarczy położyć mięso na gorącej, rozgrzanej (bez przesady) bo w przeciwnym razie mięso o grubości 2,5 - 3cm spali się z wierzchu zanim zdąży zrobić się w środku,
- postępować jak na filmie i nie panikować (!) -- ja położyłem na 3 minuty na stronę "a" potem na 3 min. na stronę "b", potem ponownie i jak kolor na wierzchu się lekko zmienił, zacząłem bawić się z termometrem (pierwszy raz w życiu),
- uważaj aby sonda termometru nie była zanurzona w tłuszczu ani nie dotykała kości, bo taki pomiar nie będzie dobrze informował o temperaturze mięsa,
- pamiętaj, że zalecana przez nich temparatura 145 st. F to około 62 st. C - tyle trzeba osiągnąć w środku mięsa dla steka medium rare (średniowypieczonego, bez krwi). Ściągasz z gazu jak termometr dojdzie do tego poziomu,
- nie traktuj swojego steku szpikulcami, widelcami, itp. - sok ma pozostać wewnątrz mięsa, pory mają być zamknięte (przez smażenie) i tylko tego musisz dopilnować,
- Temperatura wewnątrz mięsa nadal działa na stek po wyłączeniu gazu, czyli obróbka termiczna trwa dlatego zaleca się przez 3-5 minuty zostawić mięso w spokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz